Encyklopedia

Wydobycie

Indie

Indie

Pierwsze diamenty spoczęły w ręku człowieka w VII wieku p.n.e. w Indiach. Ten kraj aż do osiemnastego wieku n.e. trzymał monopol na wydobycie diamentów.

W Indiach były one postrzegane jako podarunek od Boga, dlatego minerał ten był wykorzystywany do ozdabiania po­sągów bóstw. Ważnym centrum handlowym w Indiach była Golconda.

Indie są bogate w aluwialne złoża diamentów. Umiejscowione są one w trzech okręgach. Pierwszym z nich to okręg północny z ważną prowincją Bundelkhand oraz miastem Panna, w którym skupiał się handel tymi kamieniami. Drugim był okręg wschodni rozciągający się w Sam­pur, aż do rzeki Mahanadi. Trzeci to okręg południowy, od południa otoczony przez rzekę Penner od północy przez rzekę Godawery.

Diamenty, które wydobywano na wymienionych wyżej terenach występowały w konglome­ratach z otaczającymi je piaskami. Bardzo dużo odkryto ich w osadach krzemianowo-wapniowych w dolinach rzecznych. W bogate złoża, które były eksploatowane aż do początku naszego wieku ob­fitował region północny. Główne ośrodki diamentowe to okolice Nandial, Banagampilli i Karnul. Warstwy złóż miały grubość od 10 – 60 centymetrów. W każdym metrze sześciennym wydobywa­nym w Indiach spotykano około 0,3 karata diamentów, a pozyskiwane kryształy były bardzo dobrej jakości, bez wewnętrznych zanieczyszczeń, o dobrze wykształconych ścianach w formie oktaedrycznej czy kubicznej, lub jako typowe dla złóż aluwialnych o zaokrąglonych krawędziach. Ogólna produkcja diamentów w Indiach wyraża się liczbą 10 mln karatów rocznie. Głównymi kopalniami w Indiach są Bundelkhand, Kollur, Cange, Mahanadi, Panna.

Wiele historycznych diamentów swoje pochodzenie ma związane z Indiami. Wśród nich jest opisywany często diament Agra.

Historia tego diamentu zaczyna się w 1526 r, kiedy to Babur Pierwszy z dynastii Mogołów (1483-1530) opanował miasto Agra. Był on nie tylko żołnierzem mającym dalekosiężne plany wła­dania całymi Indiami, lecz także uczonym,. I tu zaczyna się fascynująca droga diamentu. Władcy Agry zostali oszczędzeni przed niewątpliwą śmiercią i w podzięce, podarowali synowi Babura całą swoją biżuterię, wśród której był wspaniały diament o intensywnej różowej barwie. I tak Agra diament wszedł w posiadanie dynastii Mogołów. Przez kolejnych władców był noszony w turbanie. W 1739 roku kamień przeszedł w posiadanie Szacha Nadira, który w czasie walk o Delhi zdobył to miasto. Nie nacieszył się jednak tym kamieniem długo. W czasie powrotnej podróży został napad­nięty i kamień powrócił do Indii.

W roku 1857 kamień nabył stacjonujący w Indiach lord Donegall. Był tylko jeden problem, jak wywieźć taki cenny kamień z Indii do Anglii? Wymyślono sposób. Po zaszyciu diamentu w skórę uformowano piłkę, a następnie postarano się aby ona została połknięta przez konia. Po zaokrętowaniu się na statku stwierdzono jednak, że koń zachorował. Musiano go odstrzelić, a wyjęty z żołądka cenny diament potajemnie przewieziono do Anglii. Później diament Agra był w posiadaniu wielkiego miłośnika kamieni szlachetnych - księcia Karola z Brunszwiku, który kupił ten 46 karatowy okaz za13000 funtów. W dalszej swojej historii kamień był do roku 1904 w po­siadaniu firmy Streeter, oraz jubilerskiej firmy La Cloche Freres. Po roku 1909 przeszedł w ręce rodziny Winans.

Louis Winans nie był zwykłym posiadaczem kamieni; był kolekcjonerem kolorowych diamentów, a w jego posiadaniu był też okaz “Złota kropla” (Golden Drop) przepiękny, 18,5 kara­towy diament o niespotykanej żółtej barwie i czystości VVS. Cała kolekcja kolorowych diamentów przetrwała II wojnę światową i częste naloty na Anglię. Została mianowicie zakopana w ogrodzie w żelaznym pudełku wykonanym przez miejscowego kowala. I tak kamienie szczęśliwie przetrwały wojnę i ujrzały światło dzienne w roku 1990. W tym to roku diament Agra został wystawiony na au­kcję przez firmę Christie.

W czasie swojej długiej wędrówki kamień był przeszlifowany, aby zlikwidować czarne in­kluzje znajdujące się przy powierzchni. Po przeszlifowaniu masa jego wynosiła 32,34 karata. Został również zbadany przez amerykańskie laboratorium gemmologiczne GIA, które opisało ten kamień jako naturalny różowy diament o czystości VS2. Agra diament na aukcji osiągnął cenę 6,9 mln $.

Diament Hope.

Diamenty nie zawsze przynosiły fortunę swoim właścicielom. Takim przykładem jest diament Hope, mający raczej ponurą historię.

Został on odkryty w kopalni Kollur niedaleko Golcondy (prowincja Hyderabad) i zachwycił wszystkich swoją przepiękną błękitną barwą (w naturalnych diamentach kolor niebieski jest jed­nym z najrzadszych i zależy od obecności boru wbudowanego w sieć krystaliczną podczas krystaliz­cji minerału). Jako surowy diament ważył 112 karat. Jego odkrywcą był francuski podróżnik i miło­śnik kamieni Jean Baptiste Tavernier. Z jego relacji wynika, że zwrócił się do niego pewien Hindus, który chciał sprzedać przepiękny niebieski okaz, na pierwszy rzut oka wyglądający jak szafir. Po wstępnej analizie okazało się, że jest to jednak diament. Legenda głosi, że został on ukradziony ze świętego posągu, gdzie był zamontowany jako oko. Tavernier kupił ten kamień i następnie przemy­cił do Francji. Sprzedał go królowi Ludwikowi XIV. Po raz pierwszy kamień ten został przeszli­fowany w Paryżu do wielkości ok. 67 karatów; jednocześnie zaczęto go nazywać “Tavernier Nie­bieski” lub “Niebieski Francuz”. Król podarował diament hrabinie de Montespan, lecz nie przyniósł on jej szczęścia gdyż popadła w niełaskę i musiała opuścić dwór. Kolejni właściciele kamienia zgi­nęli podczas Rewolucji Francuskiej. Później kamień zniknął. Pojawił się około 1830 roku w Anglii i został tam kupiony przez bankiera Thomasa Hope. Nie przyniósł on szczęścia spadkobiercom sir Thomasa którzy zbankrutowali. Kolejnym właścicielem był sułtan Abdul Hamid II. Dał on diament w prezencie jednej ze swoich czterech żon. Po paru latach intryg w pałacu sułtan utracił tron i musiał uciekać za granicę. Klejnoty rodzinne wraz z diamentem Hope przemycił do Paryża i poprosił słynnego jubilera Pierra Cartier o pośrednictwo w sprzedaży. W 1911 roku kupiła go pani Evalyn Walsh Mc Leon, mimo, że Cartier, znając ponurą historię kamienia, przestrzegał ją przed kupnem. Nie zraziło to nowej właścicielki, która potraktowała kamień jako talizman. Nosiła go na przyjęciach w Waszyngtonie i był w jej posiadaniu aż do 1946 roku. Jej również nie przyniósł szczęścia. Straciła męża i dwójkę dzieci. Dwa lata po jej śmierci kolekcję biżuterii pani Mc Lean kupił Harry Winston. Najpiękniejszy z kamieni niebieskich “brylant Hope” został następnie podarowany narodowi amerykańskiemu i uświetnia zbiory Smithsonian Museum. W roku 1975 został wyjęty z oprawy, poddany renowacji, zważony ( waży obecnie 45,52 karaty) i opisany.

Bez żadnych wątpliwości diament Hope jest jednym z największych i najpiękniejszych znalezionych do tej pory naturalnych niebieskich diamentów.

footer-image

© 2024 DiamondsLab. All Rights Reserved.